Przejście ze służby wojskowej do życia w cywilu jest bardzo stromym zakrętem dla wielu osób, które służyły, zwłaszcza tych, którzy byli w gorących punktach. Zazwyczaj w umysłach takich osób punkty odniesienia w życiu są uproszczone do prostych standardów, takich jak "nikt nie został zabity ani ranny, więc wszystko jest w porządku". Kiedy wracają do zwykłego życia, okazuje się, że jest ono znacznie bardziej skomplikowane. Nie wszyscy pasują do rotacji. Trzech żołnierzy - dwóch chłopaków i dziewczyna, dostało miesięczny urlop po wypisaniu ze szpitala. Cała trójka znalazła się "na pierwszej linii frontu" zwykłego cywilnego życia i raczej nie udałoby im się stamtąd wydostać bez strat, gdyby przypadkiem nie okazali się towarzyszami podróży.